Często powtarza się, że psy są towarzyskie, a koty to samotnicy. Jednak każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z kotami wie, że to tylko mit, który ma niewiele wspólnego z prawdą. Te zwierzęta bardzo lubią spędzać czas ze swoimi właścicielami, choć okazują to w inny sposób niż psy. Jednym z typowych zachowań kotów jest podążanie za człowiekiem po mieszkaniu – co oznacza i czy powinno to być powodem do niepokoju?
Jak koty przywiązują się do ludzi?
Koty, wbrew powtarzanym od lat mitom, wcale nie żyją samotnie. Dzikie osobniki mieszkają w tzw. koloniach, dlatego koty domowe tak łatwo akceptują „stado” w postaci ludzkich członków rodziny. Okazują im przywiązanie i uczucia na swój własny sposób. Kot, który lubi swojego człowieka będzie ocierał się o jego nogi, mruczał, domagał głaskania, a nawet może próbować wchodzić mu na kolana. Oznaką pełnej akceptacji i zaufania kota do jego właściciela jest eksponowanie brzucha, czyli najbardziej wrażliwej części ciała.
Zobacz także:
Ponadto koty zapamiętują nasz zapach, rozpoznają nasz głos i ściśle „pilnują” domowej rutyny. Przyzwyczajają się do tego w jakich godzinach jest czas na jedzenie, kiedy mogą domagać się głaskania oraz zabawy.
Kiedy kot chce się bawić, a kiedy chodzi o coś innego?
A co oznacza chodzenie kota za właścicielem krok w krok po mieszkaniu? Przyczyn jest kilka:
- Ciekawość – koty to istoty bardzo ciekawskie, a śledzenie człowieka i obserwowanie go jest formą rozrywki.
- Chęć zabawy – szczególnie młode koty mogą chodzić za właścicielem, miauczeć i trącać go łapką, by zachęcić go do wspólnej zabawy.
- Potrzeba bliskości – kot przywiązuje się do swojego człowieka. Szczególnie po okresie rozłąki, np. gdy wracamy z pracy, ma potrzebę spędzania z nami czasu.
Jedną z mniej znanych przyczyn jest kontrola terytorium. Koty wychodzące swobodnie na zewnątrz robią to samotnie – właśnie po to wybierają się na krótką wędrówkę, w trakcie której sprawdzają swój teren. Kot, który żyje w mieszkaniu traktuje całą jego powierzchnię jako swoje terytorium. Gdy widzi człowieka, który chodzi od pokoju do pokoju może zakładać, że właśnie zajmuje się „obchodzeniem terenu” – i nierzadko postanawia mu w tym towarzyszyć.
Zwróć uwagę na to zachowanie kota
To, że kot chodzi za nami po mieszkaniu jest normalne. Czasami jednak powinno wzbudzić niepokój, na przykład w sytuacji, gdy zwierzę jest wręcz „przyklejone” do człowieka – miauczy, gdy go nie widzi, cały czas chce wchodzić na kolana lub ociera się o nogi. Takie zachowanie może być oznaką lęku separacyjnego albo dużego stresu. Należy wówczas stopniowo przyzwyczajać kota do samotności, uczyć go samodzielnej zabawy i zadbać o codzienne rutyny. W razie potrzeby warto skorzystać z pomocy behawiorysty.









