Naleśniki to jedno z najbardziej klasycznych dań, które nigdy się nie nudzi. Ale żeby naprawdę smakowały jak z dzieciństwa, muszą być lekkie, elastyczne i przy tym pełne maślanego aromatu. Właśnie takie robi Tomasz Strzelczyk – kucharz, który uwielbia proste, domowe przepisy i chętnie pokazuje, jak wydobyć z nich maksimum smaku. Tym razem zdradził, dlaczego jego naleśniki zawsze się udają i co sprawia, że smakują lepiej niż większość tych smażonych w pośpiechu.
Tomasz Strzelczyk i jego sprawdzony przepis na puszyste naleśniki
Choć wielu kucharzy eksperymentuje z dodatkami do ciasta naleśnikowego, Tomasz Strzelczyk stawia na tradycję. W jego przepisie znajdziesz tylko najprostsze składniki: mąkę, jajka, mleko, odrobinę cukru i soli oraz masło. To powrót do klasyki, bez kombinowania z kefirem czy wodą gazowaną.
Zobacz także:
Proporcje są proste – 125 g mąki pszennej, 3 jajka, 1/3 łyżeczki soli, 1 łyżka cukru, 250 ml mleka i 2 łyżki masła. Do smażenia najlepiej sprawdza się masło klarowane, które dodatkowo podbija smak i nadaje naleśnikom złotą, apetyczną barwę. To właśnie prostota tego przepisu sprawia, że zawsze się udaje, a smak jest obłędny.
Klucz tkwi jednak nie w produktach, ale w przygotowaniu. Strzelczyk podkreśla, że najważniejszy krok to dokładne ubicie jajek. To jego złota zasada – jajka muszą być dobrze napowietrzone, żeby naleśniki były lekkie i puszyste, nawet bez żadnych sztucznych dodatków. Najpierw miksuje je z solą i cukrem, później stopniowo dosypuje mąkę, a dopiero na końcu dodaje mleko i masło. Taka kolejność sprawia, że ciasto jest gładkie i pełne powietrza.
Po wymieszaniu składników ciasto musi odpocząć – wystarczy 15 minut. W tym czasie gluten się wiąże, a masa nabiera elastyczności. Potem wystarczy już tylko dobrze rozgrzać patelnię i smażyć na maśle klarowanym. Strzelczyk zawsze podkreśla, że przed każdym smażeniem warto zamieszać ciasto chochelką i dobrze rozprowadzić je na patelni, żeby naleśnik był równy i cienki.
Dlaczego naleśniki Tomasza Strzelczyka zawsze wychodzą idealne?
Wielu z nas zna frustrację związaną z naleśnikami – rwie się, przywiera, albo wychodzi gumowy. Sekret Strzelczyka polega na cierpliwości i staranności. Długo ubite jajka sprawiają, że ciasto jest lekkie, a odstawienie go na kilkanaście minut daje czas, by stało się elastyczne. Dzięki temu każdy naleśnik można swobodnie przewrócić, bez stresu i rozrywania.
Do tego dochodzi smażenie na maśle klarowanym. To nie tylko kwestia smaku, ale też techniki – masło klarowane wytrzymuje wyższą temperaturę niż zwykłe, więc naleśniki nie przypalają się zbyt szybko. Efekt? Rumiane, pachnące i delikatne placki, które smakują wybornie z każdym dodatkiem – czy to z owocami, konfiturą, twarożkiem, czy nawet w wersji wytrawnej.