Odorek zieleniak to jeden z tych owadów, które z pozoru wyglądają niegroźnie, ale potrafią skutecznie zepsuć przyjemność z przebywania w ogrodzie czy nawet w domu. Choć nie gryzie i nie przenosi chorób, jego obecność może być wyjątkowo uciążliwa — nie tylko dla roślin, ale i dla nosa. To pluskwiak, który w sytuacji zagrożenia wydziela zapach tak intensywny, że potrafi zniechęcić każdego do kontaktu z naturą. Warto go znać i wiedzieć, jak się zachować, gdy pojawi się w pobliżu.
Jak wygląda odorek zieleniak i gdzie można go spotkać?
Odorek zieleniak (Palomena prasina) to pospolity owad, którego nietrudno wypatrzyć, zwłaszcza latem i wczesną jesienią. Ma charakterystyczny, zielony kolor, który świetnie wtapia się w liście krzewów i drzew. Jego ciało jest spłaszczone, tarczowate, a brzegi odwłoka, oczy i czułki mają czerwonawy odcień. Na końcu odwłoka pojawia się brązowy fragment, który wyróżnia dorosłego osobnika. Co ciekawe, wraz z końcem sezonu letniego, kiedy dni robią się chłodniejsze, cały pluskwiak brązowieje — to forma przygotowania do zimy. Larwy z kolei są niemal całkowicie zielone, choć czasem można zauważyć czarne fragmenty na ich grzbiecie.
Zobacz także:
Najczęściej spotykany jest w ogrodach, zwłaszcza tam, gdzie rosną maliny i jeżyny — to jego ulubione przysmaki. Ale nie ogranicza się tylko do nich. Odorek żywi się sokami roślin, a jego aparat gębowy świetnie sprawdza się w wysysaniu zawartości z pędów i owoców. Potrafi zrujnować smak malin czy jeżyn, zostawiając po sobie owoce bez smaku, a wręcz niesmaczne. Oprócz ogrodów coraz częściej można go spotkać także w domach.
fot. Gonzalo/Adobe Stock
Czy odorek zieleniak jest groźny?
Choć nie jest bezpośrednio niebezpieczny dla człowieka, potrafi uprzykrzyć życie. Przede wszystkim odorek zieleniak to szkodnik ogrodowy. Żerując na malinach i jeżynach, sprawia, że owoce tracą smak i jakość. Wysysane przez niego soki powodują, że rośliny są osłabione, a owoce — zdeformowane i niesmaczne. W dużych ilościach może zniszczyć sporą część plonów, co bywa szczególnie frustrujące dla działkowców i ogrodników amatorów.
Jeszcze większym problemem jest jednak jego mechanizm obronny. Na spodzie ciała ma gruczoły zapachowe, które w chwili zagrożenia zaczynają działać z pełną mocą. Efekt? Odór, który jest trudny do opisania, ale na pewno nie da się go zignorować. To bardzo intensywna, dusząca woń, która ma odstraszać potencjalnych agresorów — i robi to bardzo skutecznie. Co gorsza, zapach przenosi się na skórę i ubrania, jeśli tylko dotkniesz owada. I nie znika szybko. U osób wrażliwych może nawet wywołać reakcje alergiczne.
Jak pozbyć się odorka zieleniaka?
Odorek zieleniak ma bardzo czuły system wykrywania zagrożeń. Potrafi wyczuć ruch lub zbliżenie z kilku metrów, więc czasem wystarczy podejść, by „uruchomił” swoją broń zapachową. Najgorsze, co można zrobić, to próbować go zabić lub chwytać gołymi rękami. Wtedy dosłownie „wybucha” zapachem, który będzie się utrzymywał długo — nawet po jego śmierci.
Jeśli pojawi się w domu, nie trzeba panikować. Najlepszym rozwiązaniem jest delikatne wyproszenie go na zewnątrz. Wystarczy kartka papieru lub szklanka. Odorek sam na nią wejdzie, jeśli tylko da mu się chwilę. Potem ostrożnie trzeba wynieść go na zewnątrz i pozwolić mu się oddalić. Dzięki temu nie wydzieli swojej charakterystycznej woni i nie zostawi po sobie nieprzyjemnego śladu.
Warto zapamiętać jedną rzecz: choć wygląda niepozornie, lepiej trzymać się od niego z daleka. W ogrodzie warto kontrolować obecność odorków i usuwać je, zanim zdążą zniszczyć owoce. A w domu — nigdy nie dotykać, nie zgniatać, nie zbliżać się bez potrzeby. I zdecydowanie nie sprawdzać, jak pachnie.