Choć czasy świetności filatelistyki dawno minęły, kolekcjonerzy nadal polują na unikatowe znaczki pocztowe z dawnych lat. Ich wartość bywa dziś zaskakująca. To nie tylko papierowe pamiątki przeszłości, ale także przedmioty aukcyjnych bitew, warte dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych.

Najcenniejsze znaczki pocztowe w historii Polski. Nawet 150 tys. zł

W polskiej filatelistyce nie brakuje perełek, które osiągają zawrotne ceny. Niekwestionowanym rekordzistą pozostaje tzw. niebieska 10-koronówka z 1919 roku z czarnym nadrukiem „Poczta Polska”. Ten znaczek pocztowy został wydrukowany w zaledwie 440 egzemplarzach i dziś może osiągać wartość nawet 70 tys. zł. Na nowojorskiej aukcji w 2009 roku jeden z egzemplarzy został sprzedany za równowartość 170 tys. zł, a jego wartość katalogowa sięgała nawet pół miliona. W przypadku tak unikalnych walorów ważny jest nie tylko ich wiek, ale też rzadkość, stan zachowania i ewentualne błędy drukarskie, które często dodatkowo windują cenę.

Zobacz także:

Niebieska 10-koronówka; fot. stampworld.com

Jeśli w klaserze pojawi się znaczek pocztowy z herbem Królestwa Polskiego, koniecznie trzeba przyjrzeć mu się bliżej. Mowa o „Polskiej Jedynce”, pierwszym znaczku wydanym na ziemiach polskich w 1860 roku. Kosztował 10 kopiejek i służył do opłacania przesyłek o wadze do pół łuta. Choć istniał tylko przez cztery lata, jego wartość kolekcjonerska rośnie z roku na rok. Na aukcjach filatelistycznych osiąga kwoty przekraczające 150 tys. zł. W 2018 roku jeden z egzemplarzy został sprzedany za 40,7 tys. dolarów, czyli ponad 150 tys. zł. Egzemplarze tego typu są rzadkie, bo po kasacji pozostałe sztuki zostały komisyjnie zniszczone.

Najstarszy polski znaczek pocztowy; fot. Wikimedia Commons/domena publiczna

Błędy drukarskie warte tysiące. Takie znaczki pocztowe to majątek

W świecie filatelistyki to, co teoretycznie powinno być wadą, często okazuje się atutem. Dobrym przykładem jest peerelowska „odwrotka bokserów” z 1956 roku. W tej edycji znaczki pocztowe zostały wydrukowane z błędem – napisy i nominał są odwrócone względem obrazu. Cała seria liczyła zaledwie kilkanaście egzemplarzy i przez to dziś jej wartość jest imponująca. Na jednej z aukcji w 2009 roku za pojedynczy egzemplarz zapłacono ponad 60 tys. zł.

Odwrotka bokserów; fot. Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu

W serwisie Allegro pojawiła się niegdyś oferta sprzedaży znaczka z 1935 roku – „Wydanie żałobne po śmierci marszałka Piłsudskiego”. Jeden z egzemplarzy zawierał rzadki błąd – podwójny nadruk. Choć nakład całej serii wynosił 57 milionów sztuk, takich błędnych znaczków odnaleziono tylko dwa. Cena? Około 49 tys. zł. To tylko przykład na to, że nawet w domowym archiwum może czaić się coś bezcennego. Wystarczy przeszukać rodzinne klasery, odkurzyć szuflady i dobrze przyjrzeć się każdemu walorowi.