Jeśli choć raz śmiałeś się z tekstów Czerepacha, wzruszałeś się przy rozmowach Lucy i księdza Piotra albo marzyłeś, żeby usiąść na słynnej ławeczce – Jeruzal to miejsce, które musisz zobaczyć na własne oczy. Ta spokojna mazowiecka wieś to prawdziwe Wilkowyje, gdzie klimat serialu „Ranczo” wciąż unosi się w powietrzu.

Wilkowyje istnieją naprawdę, czyli gdzie leży Jeruzal?

W rzeczywistości nie ma takiego miasteczka jak Wilkowyje. Ale nie znaczy to, że nie można go odwiedzić. Sceny do „Rancza” i jego filmowej wersji, „Ranczo Wilkowyje”, kręcono w Jeruzalu – wsi w województwie mazowieckim. Ta lokalizacja okazała się idealna jako tło dla historii Lucy, księdza Piotra i słynnej ławeczki pod sklepem.

Zobacz także:

fot. Andrzej Wolinski, Wikimedia Commons

To, co w „Ranczu” wydawało się scenografią, w rzeczywistości istnieje i nadal funkcjonuje. Sklep „U Krysi”, gdzie można było kupić Mamrota i usiąść na ławeczce obok stałych bywalców – znajduje się przy Rynku 16. W serialu pełnił funkcję lokalnego centrum życia społecznego, a dziś to obowiązkowy przystanek dla każdego fana.

fot. Grzegorz Gołębiowski, Wikimedia Commons

Apteka Więcławskiego? Jest – pod adresem ul. Browarna 2. Chata zielarki? Również – przy Browarnej 25, na obrzeżach, tuż przy lesie. Przechadzając się po Jeruzalu, trudno nie mieć wrażenia, że za chwilę zza rogu wyjdzie Czerepach, a z kościoła proboszcz Kozioł.

Śladami bohaterów – co warto zobaczyć?

Dla kogoś, kto oglądał choć jeden odcinek „Rancza”, spacer po Jeruzalu to jak podróż do znajomego świata. Pod adresem Rynek 2 znajdziesz kościół parafialny, czyli miejsce, gdzie służył ksiądz Piotr Kozioł. Obok niego stoi plebania – dom duchownych i Michałowej – oraz dawna organistówka, która w serialu zmieniła się w salkę parafialną, gdzie Lucy prowadziła lekcje angielskiego. 

fot. Profsowa, Wikimedia Commons

Jeśli zajrzysz na ul. Szkolną 8, zobaczysz nową szkołę – kolejny ważny punkt na mapie Wilkowyj. Ale Jeruzal to nie tylko gotowe kadry z serialu. To także wyjątkowa atmosfera – spokój, który kojarzy się z niedzielnym popołudniem.

Dlaczego fani wciąż tam wracają?

„Ranczo” zakończyło swoją emisję lata temu, a mimo to Jeruzal nadal żyje tym serialem. Coś, co miało być tylko lokalizacją zdjęciową, stało się symbolem – miejscem, gdzie można na chwilę oderwać się od codzienności i zanurzyć w świecie, który zna się niemal na pamięć. Dla wielu to nie tylko serial, ale cząstka nostalgii, powrót do poczucia wspólnoty, które biło z ekranu.

To właśnie dlatego Jeruzal co roku odwiedzają setki fanów. Przyjeżdżają całymi rodzinami, robią zdjęcia na ławeczce, kupują pamiątkowego Mamrota i wspominają ulubione sceny. Dla niektórych to obowiązkowy punkt na wakacyjnej mapie, dla innych – pielgrzymka do miejsca, gdzie powstał serial, który zostawił trwały ślad w polskiej popkulturze. Jeruzal nie potrzebuje kampanii reklamowej – wystarczy jedno słowo: „Ranczo”, a wiadomo, że chodzi właśnie o to miejsce.