Czy w lesie zdarzyło się wam natknąć na grzyby, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak coś niejadalnego? Czarne, pomarszczone, przypominające spalone kurki – większość osób przechodzi obok nich obojętnie. A to duży błąd, bo właśnie tak prezentuje się lejkowiec dęty, czyli grzyb o wyjątkowym aromacie, który w kuchni potrafi zdziałać cuda. Dziś opowiemy wam, jak go rozpoznać, gdzie go szukać i dlaczego warto go zabrać do koszyka.
Jak rozpoznać lejkowca dętego?
Lejkowiec dęty (Craterellus cornucopioides) to grzyb, którego trudno pomylić z innymi gatunkami – choć łatwo go przeoczyć. Ma charakterystyczny kształt trąbki, jakby pustej w środku, a jego kolor wpada w ciemnoszary, grafitowy, czasem niemal czarny. Stąd porównanie do spalonych kurek. Kapelusz i trzon przechodzą płynnie jeden w drugi, tworząc coś w rodzaju lejka, który zwęża się ku dołowi. Od spodu nie znajdziecie blaszek ani rurek, bo powierzchnia jest gładka.
Zobacz także:
fot: am13photo/AdobeStock
Owocniki lejkowca osiągają zwykle od kilku do kilkunastu centymetrów wysokości. Najczęściej rosną w grupach, tworząc całe kępy przypominające ciemne bukiety. Okres owocnikowania przypada na drugą połowę lata i jesień – od lipca aż do listopada, jeśli pogoda dopisze.
Gdzie rośnie ten niezwykły grzyb?
Spotkacie go zarówno w lasach liściastych, jak i mieszanych – pod bukami, grabami, lipami czy dębami. Najlepiej czuje się na glebach wapiennych i wilgotnych, często w cieniu starych drzew.
To grzyb dość kapryśny – nie rośnie wszędzie i trzeba się trochę natrudzić, żeby go wypatrzyć. Jego ciemna barwa doskonale maskuje się wśród opadłych liści. Czasem wystarczy jednak raz znaleźć dobre stanowisko, by wracać do niego co roku – lejkowiec lubi owocować w tych samych miejscach.
Lejkowiec dęty w kuchni
Najważniejsze pytanie brzmi: czy lejkowiec dęty jest jadalny? Jak najbardziej – i to nie tylko jadalny, ale wręcz bardzo ceniony w kuchni. Ma delikatny, nieco korzenny smak, a po ususzeniu nabiera wyjątkowo intensywnego aromatu. Wielu grzybiarzy traktuje go bardziej jako przyprawę niż składnik dania.
Suszone owocniki można zmielić na proszek i dodawać do sosów, zup, farszów czy dań mięsnych. Wystarczy szczypta, by potrawa zyskała głębię smaku i niezwykły, lekko dymny aromat. Świetnie sprawdza się także w daniach wegetariańskich – podkreśla smak makaronów, risotta czy jajecznicy.
Świeże grzyby również są smaczne, choć ze względu na swoją strukturę szybko tracą wodę podczas smażenia. Dlatego najlepiej od razu je podsuszyć albo całkowicie wysuszyć na zimę. W takiej formie stają się prawdziwym skarbem w spiżarni, obok borowików i kurek.