W świecie kulinariów jest kilka osób, których przepisom ufa się bez wahania. Jedną z nich jest bez wątpienia siostra Anastazja – ikona polskiej kuchni domowej. Tym razem dzieli się recepturą na kotlety ziemniaczane, które zachwycają nie tylko prostotą przygotowania, ale też fenomenalnym smakiem. Zamiast klasycznych mielonych czy schabowych, warto sięgnąć po coś, co jest lżejsze, a jednocześnie niesamowicie sycące i aromatyczne.

Kotlety ziemniaczane według siostry Anastazji. Są lepsze niż schabowe

Ten przepis to przykład na to, że kuchnia roślinna nie musi być nudna. Ziemniaki w wersji kotletowej to złoto – szczególnie kiedy dodasz do nich podsmażane pieczarki, cebulkę i odrobinę czosnku. Właśnie taki miks sprawia, że kotlety ziemniaczane według siostry Anastazji znikają z talerzy w tempie ekspresowym.

Zobacz także:

Wszystko zaczyna się od ziemniaków – najlepiej użyć takich, które zostały z obiadu dzień wcześniej. Jeśli jednak trzeba je ugotować od podstaw, nic trudnego: wystarczy obrać, ugotować w osolonej wodzie, odcedzić i odstawić do przestudzenia. Później ziemniaki należy porządnie ugnieść, aż powstanie jednolita masa.

W tym czasie warto przygotować dodatki. Cebulę kroisz w kostkę i podsmażasz na odrobinie oleju, aż się zeszkli. Następnie dorzucasz pokrojone drobno pieczarki i smażysz razem przez kilka minut – tak długo, aż odparuje nadmiar wody. Czosnek? Przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany – ląduje razem z podsmażonymi warzywami w misce z ziemniakami.

Do masy dodajesz jeszcze jajka, mąkę ziemniaczaną, świeżo posiekaną natkę pietruszki oraz przyprawy – sól, pieprz, a jeśli lubisz, także ulubione zioła. Całość dokładnie mieszasz, formujesz kotlety i obtaczasz je w bułce tartej. I teraz najważniejsze – smażenie. Kotlety lądują na rozgrzanym oleju i rumienią się z dwóch stron, aż skórka będzie pięknie złocista i chrupiąca.

Efekt? Kotlety ziemniaczane, które nie mają sobie równych – lekkie, a jednocześnie konkretne, pachnące i pełne smaku.

Dlaczego kotlety ziemniaczane od siostry Anastazji to hit?

To nie jest przypadek, że kotlety ziemniaczane siostry Anastazji robią furorę w polskich domach. Przede wszystkim – są banalnie proste w przygotowaniu. Składniki? Znajdziesz je w każdej kuchni. Do tego są tanie, wegetariańskie i uniwersalne – można je podać z ulubioną surówką, np. z pora i marchewki, albo z jogurtowym sosem czosnkowym.

Kolejna sprawa to konsystencja – dzięki mące ziemniaczanej i dobrze dobranym proporcjom, kotlety nie rozpadają się na patelni, a w środku są przyjemnie wilgotne. Czosnek i natka pietruszki dodają im aromatu, który przebija nawet najlepsze klasyki mięsne. To świetna alternatywa, kiedy nie masz ochoty na ciężki obiad. Kotlety ziemniaczane są lżejsze, ale nadal sycące. A jeśli zostaną ci na drugi dzień – spokojnie możesz je odgrzać lub nawet zabrać na lunch do pracy.