Lasy Państwowe w opracowaniu „Bezpieczne grzybobranie. Jadalne gatunki grzybów i podobne do nich gatunki trujące” uczulają, że podczas grzybobrania bardzo łatwo o pomyłkę. Wygląd, a nawet zapach wielu trujących grzybów potrafi łudząco przypominać znane, jadalne gatunki. Jednym z największych „oszustów” jest muchomor jadowity, który często bywa mylony z popularną pieczarką.
Uważaj na grzybobraniu. Ten muchomor wygląda jak pieczarka
Na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie – biały, zgrabny, bez wyraźnych znaków ostrzegawczych. Ale wystarczy drobna pomyłka, by doszło do tragedii. Muchomor jadowity (Amanita virosa) to grzyb, którego młode owocniki bywają mylone z pieczarką łąkową. Oba są białe, o podobnym kształcie kapelusza. Co gorsza, muchomor potrafi pachnieć subtelnie, przypominając… rzodkiewkę. Dla niewprawionego oka i nosa to może być jedyny „sygnał ostrzegawczy”. Niestety zlekceważenie go może kosztować życie.
Zobacz także:
Najgroźniejsze w tym wszystkim jest to, że muchomor jadowity nie ma gorzkiego smaku. Wręcz przeciwnie – jego smak bywa łagodny, co sprawia, że nie budzi podejrzeń nawet po spróbowaniu kawałka. To właśnie dlatego leśnicy przestrzegają: nie wolno weryfikować grzybów „na smak”.
Pieczarka łąkowa i jej trujący sobowtór. Jak je odróżnić?
Pieczarka łąkowa (Agaricus campestris) to jeden z najczęściej zbieranych grzybów w Polsce. Rosnąca na łąkach, w ogrodach i przydrożach charakteryzuje się kapeluszem białawym, różowymi blaszkami i pełnym trzonem z pierścieniem. Jej smak jest przyjemny, a zapach lekko grzybowy. Niestety łatwo ją pomylić z muchomorem jadowitym, zwłaszcza w młodym stadium rozwoju.
Różnice? Pieczarka nie ma bulwy ani pochwy u nasady trzonu, a jej blaszki z wiekiem zmieniają kolor na różowobrązowy. Tymczasem u muchomora te cechy są wyraźne, jeśli wiadomo, czego szukać. Problem w tym, że młode grzyby nie mają jeszcze w pełni wykształconych cech diagnostycznych. Zbieranie ich to ogromne ryzyko, którego nie warto podejmować.
Po lewej muchomor jadowity, po prawej pieczarka łąkowa; fot. Valeriy Kirsanov/Zsuzsanna/Adobe Stock
Pieczarka karbolowa to pułapka. Doskonale udaje jadalne grzyby
Innym zagrożeniem, które czyha w lesie, jest pieczarka żółtawa (Agaricus xanthoderma). Choć z nazwy brzmi niewinnie, to grzyb trujący, a jego objawy zatrucia mogą być bardzo nieprzyjemne. Często mylona z pieczarką łąkową różni się głównie zapachem i reakcją po uszkodzeniu.
Jej zapach bywa nieprzyjemny, określany jako karbolowy, szczególnie wyczuwalny po ugotowaniu lub smażeniu. Miąższ po przecięciu zmienia kolor na intensywnie żółty, zwłaszcza u podstawy trzonu. Mimo to w naturze, w trawie czy ściółce różnice te nie zawsze są od razu zauważalne. Błąd może kosztować zdrowie, dlatego każdą pieczarkę warto dokładnie obejrzeć, powąchać i co najważniejsze porównać z atlasem.
Pieczarka karbolowa; fot. John/Adobe Stock
Leśna pieczarka i wieruszka. Kolejny zdradliwy duet
Pieczarka lśniąca (Agaricus silvaticus) to smaczny, jadalny grzyb spotykany w lasach iglastych. Jej kapelusz pokryty jest charakterystycznymi ciemnymi łuskami, a wszystkie części po uszkodzeniu czerwienieją. Z pozoru łatwa do rozpoznania może jednak wprowadzić w błąd, bo rośnie w tych samych miejscach co trujące sobowtóry.
Największym zagrożeniem w tym przypadku jest wieruszka zatokowata (Entoloma sinuatum). Jej blaszki – początkowo białe – z wiekiem różowieją, co również może przywodzić na myśl pieczarkę. Problem w tym, że ten grzyb jest silnie trujący. Dodatkowo ma mączny zapach i nieco inną strukturę trzonu, ale w lesie, przy gorszym świetle, łatwo je pomylić. Wieruszka, choć rzadsza, wciąż bywa przyczyną zatruć u mniej doświadczonych grzybiarzy.
Po lewej wieruszka zatokowata, po prawej pieczarka lśniąca; fot. Ruckszio/Jaroslav Machacek/Adobe Stock