Kosmetyki w realiach PRL-u powstawały głównie w państwowych zakładach, takich jak Pollena Uroda, Fa i inne duże spółki, a mimo to nie były towarem, który stał na półkach w nadmiarze. Wybór był skromny, a na część produktów „polowało się” miesiącami. W dodatku niektóre kremy czy perfumy przechowywano niemal „od święta” – wyciągano je tylko na ważne okazje. Kobiety ustawiały się w długich kolejkach do drogerii, licząc, że uda im się zdobyć ulubiony kosmetyk, a sama możliwość jego posiadania długo pozostawała powodem do dumy. Dziś wiele z tych produktów wraca na rynek i nadal cieszy się sympatią, często już nie tylko z sentymentu.
Jakie kosmetyki w PRL-u cieszyły się największym zainteresowaniem?
Lata Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie były łaskawe dla wielbicieli makijażu i pielęgnacji – sklepy miały ograniczony asortyment, a o bogato zaopatrzone działy beauty można było tylko marzyć. Mimo to Polki starały się dbać o urodę, korzystając z kilku sprawdzonych kosmetyków z PRL-u, które zyskały status kultowych. Kluczową rolę odgrywały wtedy duże państwowe zakłady, z legendarną Polleną na czele. To właśnie one odpowiadały za podstawowe produkty do codziennej pielęgnacji: kremy do twarzy, mydła, szampony i wody toaletowe, które znajdowały się niemal w każdym domu.
Zobacz także:
Do grupy najchętniej kupowanych kosmetyków z PRL-u można zaliczyć między innymi:
Krem Nivea
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych kosmetyków tamtego okresu był klasyczny krem Nivea w charakterystycznej, metalowej puszce. Dla wielu osób był to synonim „zachodniego” produktu – sprowadzano go głównie z Niemiec, a w zwykłych sklepach pojawiał się rzadko, często na specjalne zamówienie. To sprawiało, że traktowano go jak towar z wyższej półki. Gęsta, tłusta konsystencja świetnie sprawdzała się przy suchej i wymagającej skórze, a charakterystyczny zapach łatwo było rozpoznać nawet z daleka. W porównaniu z popularnymi rodzimymi kremami uchodził za produkt znacznie lepszej jakości, dlatego w wielu domach był pilnie „dozowany”. Posiadanie kremu Nivea bywało symbolem statusu, ale też troski o swój wygląd w czasach, gdy dostęp do zagranicznych kosmetyków był mocno ograniczony.
Krem Bambino
Krem Bambino kojarzył się przede wszystkim z delikatnością i bezpieczeństwem. Stosowano go chętnie zarówno u dzieci, jak i u dorosłych, którzy szukali łagodnego kosmetyku na co dzień. Doskonale nadawał się do pielęgnacji rąk, twarzy oraz przesuszonych partii ciała, a przy regularnym używaniu pomagał utrzymać skórę w dobrej kondycji. Jego lekka, ochronna formuła łagodziła podrażnienia i zapobiegała wysuszeniu, przez co krem szybko stał się stałym elementem rodzinnej kosmetyczki. Dla wielu osób charakterystyczny zapach Bambino do dziś przywołuje wspomnienia dzieciństwa i realiów życia w PRL-u.
Mydło Biały Jeleń
Mydło Biały Jeleń, słynące z prostego składu i delikatnego działania, uchodziło za produkt wręcz niezbędny w gospodarstwie domowym. Z uwagi na hipoalergiczne właściwości chętnie wybierały je osoby o wrażliwej, skłonnej do podrażnień skórze. W czasach, gdy wybór delikatnych kosmetyków myjących był mocno ograniczony, Biały Jeleń pełnił niekiedy kilka funkcji naraz – używano go zarówno do mycia ciała, jak i włosów, a nawet jako awaryjnego środka do prania drobnych tkanin. Jego uniwersalność i łagodne działanie sprawiły, że stał się jednym z najbardziej charakterystycznych kosmetyków z PRL-u.
Produkty marki Celia
Marka Celia była jednym z filarów ówczesnego rynku kosmetycznego – jej produkty, a szczególnie pomadki, pojawiały się w kosmetyczkach Polek niezależnie od wieku. Klasyczne szminki w odcieniach czerwieni i różu podkreślały urodę i dodawały pewności siebie, a ich intensywne kolory i dobra trwałość sprawiły, że wiele kobiet sięgało po nie przez lata. Proste, ale eleganckie opakowania tworzyły wrażenie produktu dopracowanego i „odświętnego”. Oprócz szminek, Celia oferowała również inne popularne kosmetyki do makijażu, jak pudry czy lakiery do paznokci, dzięki którym można było stworzyć pełny, klasyczny look nawet przy ograniczonej ofercie w sklepach.
Perfumy Pani Walewska
Pani Walewska to jeden z najbardziej kultowych polskich zapachów, który na trwałe zapisał się w historii kosmetyków z czasów PRL-u. Perfumy te wyróżniały się elegancką, kwiatową kompozycją, w której dominowały nuty róży, jaśminu i konwalii. Zamknięte w charakterystycznym, kobaltowym flakonie, od razu zwracały uwagę swoim wyglądem. Dla wielu kobiet były symbolem szyku i luksusu na miarę tamtych realiów – flakonik często gościł na honorowym miejscu w łazience lub na toaletce. Dodatkowego prestiżu zapachowi dodawał fakt, że jego twarzą została znana aktorka Beata Tyszkiewicz, co podkreślało wizerunek perfum jako produktu dla kobiet ceniących klasę i elegancję.
Jakich kosmetyków w PRL-u używano do pielęgnacji włosów?
W kwestii pielęgnacji włosów oferta również nie była zbyt szeroka, jednak kilka produktów z PRL-u zdołało zyskać status niezastąpionych. W wielu domach królował przede wszystkim szampon Familijny, sprzedawany w charakterystycznych niebieskich butelkach z plastiku. Był to uniwersalny kosmetyk „dla całej rodziny” – miał łagodny, neutralny zapach i prostą formułę, która skutecznie oczyszczała włosy. Choć współczesne szampony oferują znacznie bardziej zaawansowane składy, wiele osób wciąż wspomina, że po Familijnym pasma pozostawały miękkie, świeże i dobrze się układały. Z uwagi na przystępną cenę i powszechną dostępność szampon ten stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych produktów do włosów z okresu PRL.
Brzozowa woda marki Pollena Malwa również cieszyła się dużą popularnością w codziennej pielęgnacji. Stosowano ją głównie do wcierania w skórę głowy, wierząc, że regularne używanie poprawia kondycję włosów. Preparat zawierał wyciągi roślinne, w tym m.in. saponiny i flawonoidy, które miały wzmacniać cebulki, ograniczać przetłuszczanie się włosów oraz wspierać walkę z łupieżem. Dla wielu osób był to podstawowy kosmetyk wzmacniający – sięgano po niego zarówno profilaktycznie, jak i wtedy, gdy włosy stawały się słabsze i bardziej podatne na wypadanie.
Ile dziś musimy zapłacić za kosmetyki z czasów PRL?
Choć Polska Rzeczpospolita Ludowa jest już historią, wiele kosmetyków z tamtego okresu wciąż można znaleźć na sklepowych półkach i w sprzedaży internetowej. Zmieniły się nieco opakowania, poprawiono składy, ale nazwy i ogólny charakter części produktów pozostały te same. Co ważne, kosmetyki z PRL-u, które kiedyś uchodziły za luksusowe i trudno dostępne, dziś najczęściej kosztują dosłownie kilka złotych. Klasyczny krem Nivea w metalowej puszce kupimy w większości drogerii za mniej niż 10 zł. Kostka mydła Biały Jeleń nadal jest szeroko dostępna i zwykle należy do tańszych produktów na półce.
Również pozostałe kultowe kosmetyki z PRL-u nie nadwyrężą domowego budżetu. Szampon Familijny wciąż można znaleźć np. na platformach sprzedażowych, gdzie kosztuje zaledwie kilka złotych, choć nie zawsze jest dostępny w dużych sieciach drogerii. Szminki marki Celia pozostają przystępne cenowo – zwykle mieszczą się w przedziale kilkudziesięciu złotych za sztukę, a ich kolorystyka nadal bazuje na klasyce. W drogeriach, takich jak Hebe, wciąż znajdziemy perfumy Pani Walewska, które dla części klientek są nowością, a dla innych – zapachem młodości. Mydło Biały Jeleń natomiast nadal ma szerokie grono wiernych użytkowników, zarówno wśród osób pamiętających czasy PRL-u, jak i tych, które kojarzą je już tylko jako sprawdzony, delikatny kosmetyk do codziennego użytku.








