Siostra Anastazja to kulinarna legenda, jeśli chodzi o ciasta, które smakują jak u babci, ale zawsze mają w sobie coś nowego. Jej ucierane ciasto ze śliwkami to więcej niż tylko przepis – to rytuał rodzinnych spotkań, zapach późnego lata i smak dzieciństwa. A ten jeden zaskakujący składnik sprawia, że zwykłe śliwki w cieście zamieniają się w deser, którego nie da się zapomnieć.

Ciasto ze śliwkami według siostry Anastazji. Prosty przepis z wyjątkowym twistem

To, co wyróżnia ten przepis siostry Anastazji, to nie tylko puszystość i idealna kruszonka. Kluczowy jest dodatek oleju zamiast masła – dzięki temu ciasto jest niesamowicie wilgotne, ale jednocześnie lekkie. Właśnie ten składnik zaskoczył moją babcię, która całe życie piekła ciasta na maśle.

Zobacz także:

Ciasto robi się szybko – to klasyczna wersja ucieranego ciasta, do której można wracać cały rok. Po sezonie śliwkowym wystarczy podmienić owoce na inne: wiśnie, brzoskwinie albo morele. A jeśli nie ma świeżych? Mrożone też się sprawdzą – tylko trzeba je obtoczyć w mące, żeby nie puściły zbyt dużo soku.

Proporcje są idealnie wyważone – nie za słodkie, nie za suche, nie za tłuste. A ta kruszonka? Rozpływa się w ustach. Trzeba tylko pamiętać, żeby po 20 minutach pieczenia dodać ją na wierzch – dzięki temu będzie chrupiąca i nie spali się zbyt szybko.

Przepis na ciasto śliwkowe siostry Anastazji krok po kroku

To nie jest ciasto, które piecze się w pośpiechu, byle jak. To ten typ wypieku, przy którym zatrzymujesz się na chwilę, rozgrzewasz piekarnik i dajesz się ponieść zapachom, które z każdą minutą coraz bardziej wypełniają kuchnię. Siostra Anastazja wiedziała, co robi, zestawiając prostotę z perfekcją. I właśnie za to kocham ten przepis – bo każdy etap, od ubijania jajek po rozsypywanie kruszonki, ma swoje znaczenie.

Zaczyna się klasycznie – jajka trzeba utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę. To ważne, żeby nie spieszyć się z tym krokiem, bo dobrze napowietrzona masa daje później efekt lekkiego, miękkiego ciasta. Kiedy masa jest już gotowa, do gry wchodzi zaskoczenie – zamiast roztopionego masła powoli wlewa się olej. I właśnie dzięki temu ciasto po upieczeniu jest tak przyjemnie wilgotne i długo zachowuje świeżość.

W osobnej misce miesza się mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym, a potem – powoli, porcjami – dodaje do jajecznej masy. Całość miksuje się do uzyskania jednolitego, gęstego ciasta, które ląduje w wyłożonej papierem blasze. Teraz czas na śliwki – najlepiej dojrzałe, ale nie zbyt miękkie. Wystarczy przekroić je na połówki albo ósemki i lekko wcisnąć w ciasto.

Piekarnik nagrzany do 180°C robi swoje przez pierwsze 20 minut. W tym czasie można przygotować kruszonkę – miękkie masło uciera się z cukrem i mąką aż powstanie drobna, sypka masa. Gdy ciasto się podpiekło, wystarczy posypać je kruszonką i wstawić z powrotem do piekarnika na kolejne pół godziny, aż w kuchni zacznie unosić się ten niezapomniany zapach domowego ciasta.

Gotowe wypieki warto odstawić do lekkiego przestudzenia, a jeśli ktoś ma ochotę – posypać cukrem pudrem. Tyle wystarczy. Bez lukrów, bez udziwnień – proste ciasto, które robi efekt "wow" od pierwszego kęsa.