Pierwsze to znaleźć dorodne i zdrowe okazy, drugie odpowiednio je przygotować, a trzecie — zamknąć w doskonale zrównoważonej zalewie. Grzyby mają swój charakterystyczny smak, ale łatwo go niechcący „zamaskować”, przyrządzając za mocną marynatę. Jak zatem dobrać składniki, by podkreśliła smak okazów, a nie doszczętnie go pogrzebała? Jest na to sposób.

Marynowane grzybki — ile dodać octu do zalewy?

Tradycyjna zalewa do marynowanych grzybków składa się z wody, octu, soli i cukru oraz oczywiście przypraw, których dobór to kwesta gustu. Zwykle do przetworów z grzybów dodaje się klasyczny zestaw, a więc pieprz w ziarnach, liście laurowe i ziele angielskie. To absolutnie wystarczy, by wydobyć to, co najlepsze z owoców runa leśnego, jednocześnie nie tłumiąc ich smaku.

Zobacz także:

Jeśli chodzi zaś o proporcję, w jakiej przygotowuje się zalewę do marynowanych grzybków, to zwykle 4:1 (a więc cztery części wody na jedną część octu spirytusowego). To „złota” proporcja, która sprawi, że zalewa nie będzie ani za kwaśna, ani za mdła. Oczywiście istotny będzie również dodatek cukru i soli — przypraw, które dodadzą głębi smaku, cukier dodatkowo równoważy kwasowość octu. Tak marynowane grzybki będą smakować każdemu.

Marynowanie grzybków i metoda S-P. Będą palce lizać

Proporcja 4:1 w zalewie do grzybków jest zdecydowanie wartą zapamiętania, ale oczywiście entuzjaści mocniejszych smaków mogą eksperymentować z większą ilością octu. W przypadku 3:1 smak zalewy będzie dużo bardziej intensywny — nie tylko ze względu ocet, ale też zwiększoną ilość cukru, który kwasowość octu ma równoważyć. Taki mariaż smaków da wyrazistą marynatę. Warto rozważyć zamianę cukru na miód — doznania smakowe będą jeszcze bardziej satysfakcjonujące.

Istnieje również możliwość przygotowania zalewy w proporcji 2:1, niemniej w tym przypadku lepiej jest postawić na ocet jabłkowy, który ma łagodniejszy smak niż klasyczny spirytusowy (i wyczuwalne owocowe nuty, co też jest plusem). Przygotowując marynatę, najlepiej jest zastosować starą sprawdzoną metodę S-P, a więc po prostu „spróbuj przed”. Po przygotowaniu zalewy, ale jeszcze przed zalaniem nią grzybów, warto skosztować choćby odrobiny. To jedyny wiarygodny sposób przetestowania, czy marynata nie jest ani za mdła, ani za kwaśna. I wtedy jest jeszcze szansa, by móc ją doprawić.